Debiut Astona Martina DB12 Volante

Logo Facebook Logo Twitter Logo Linkedin

Niedługo po premierze Astona Martina DB12 Coupe , dołącza jego wersja dla amatorów wiatru we włosach - model Volante.

Zdjęcie samochodu
Strzałka wskazująca na artykuł

Kliknij, żeby wyświetlić galerię! (19 zdjęć)

Zdjęcie samochodu Zdjęcie samochodu Zdjęcie samochodu Zdjęcie samochodu Zdjęcie samochodu Zdjęcie samochodu Zdjęcie samochodu Zdjęcie samochodu Zdjęcie samochodu Zdjęcie samochodu Zdjęcie samochodu Zdjęcie samochodu Zdjęcie samochodu Zdjęcie samochodu Zdjęcie samochodu Zdjęcie samochodu Zdjęcie samochodu Zdjęcie samochodu

Smukły, atrakcyjny, stylowy - takie przymiotniki zazwyczaj pierwsze przychodzą na myśl o tej marce z Wielkie Brytanii. No, może jest 'James Bond'. Także i w przypadku tego modelu takie skojarzenia są jak najbardziej na miejscu. Muskularny grill ciągnąćy się przez cały front, opadająca w kierunku grilla maska uwydatniającą przetłoczenia i reflektor świetnie wkomponujące się w linię boczną - to musi się podobać. DB12 Volante jest rzadkim przypadkiem auta, które wygląda świetnie z każdego kąta, niezależnie czy dach jest złożony czy też nie.

Można go rozłożyć i złożyć w trakcie jazdy z maksymalną prędkością 50 km/h. Sam proces ma trwać odpowiednio 14 i 16 sekund. Wykonany z 8 warstw materiału na bazie konopii ma zapewniać bardzo dobre właściwości tłumiące dźwięki z zewnątrz. Ponadto, złożony ma zajmować zaledwie 26cm wysokości, zostawiając więcej miejsca na bagaże. O ile to miło ze strony Astona, że chce zapewnić klientom jak najwięcej miejsca, tak umówmy się - nikt tym samochodem nie będzie podróżował z trójką dzieci, a raczej korzystał z dobrodziejstw złożonego dachu i wspaniałego dźwięku V8.

Tym bardziej, że jest czego słuchać - podwójnie uturbiona, czterolitrowa V8, zapewnia imponujące 671 KM przy 6000 obrotów i 800Nm w zakresie od 2750 do 6000 obrotów. To naprawdę daje szerokie pole do zabawy na drogach bez limitu prędkości. Jeśli kogoś "suche" liczby nie przekonują to wystarczy powiedzieć, że są o 34% wyższe w porównaniu z DB11. "Przepaść" - to jak nic nie powiedzieć. Całość przekłąda się na przyspieszenie "do setki" w 3.7 sekundy i prędkość maksymalną na poziomie 325 km/h. Żadnych elektronicznych "kagańców" - i bardzo dobrze.

Jednak sama moc to nie wszystko - cżęść zmian jest niewidoczna z zewnątrz, a conajmniej równie istotna co te pod maską. Wzmocniona struktura aluminioowa zapewniła o 5% wyższą sztywność skrętną, a przednia oś jest sztywniejsza o 140% zapewniając zdecydowanie bardziej precyzyjny układ kierowniczy. Ponadto, nowa generacja adaptacyjnych amortyzatorów ma zapewniać aż o 500% (!) większy zakres siły tłumienia. 

Fanów manualnej skrzyni biegów muszę zmartwić - do dyspozycji będzie "tylko" ośmiobiegowy automat produckcji ZF.

W środku, na kierowcę i pasażera, poza luksusowo wykończonym wnętrzem, czeka również autorski system inforozrywki. DB12 ma go otrzymać jako pierwszy model w gamie Astona Martina. Wsparcie dla Apple CarPlay, jak i Android Auto również jest zapewnione. Natomiast jeśli znudzi Was słuchanie dźwięku silnika albo najzwyczajniej w świecie zacznie padać deszcz to czas umilić Wam może 11-głośnikowy system nagłośnienia Bower & Wilkins. Nie ukrywam - jestem bardzo ciekawy jak sprawuje się w połączeniu z było-niebyło jednak materiałowym dachem, którego możliwości izolacji akustycznej sa mniejsze niż w przypadku tradycyjnego dachu.

Pierwsze dostawy samochodów do klientów powinny zacżąć się w czwartym kwartale tego roku.