Jeep może się schować. Chiny zdominują offroad?

Logo Facebook Logo Twitter Logo Linkedin

Chińskie marki nie są w Europie zbytnio znane - to żadna nowość. A siostrzane marki premium, produkowanych masowo chińskich marek to jeszcze bardziej abstrakcyjny temat, którym mało kto sobie zaprząta głowę. Ten jest jednak na tyle ciekawy, że warto mu poświęcić trochę czasu.

Zdjęcie samochodu
Strzałka wskazująca na artykuł

Kliknij, żeby wyświetlić galerię! (5 zdjęć)

Zdjęcie samochodu Zdjęcie samochodu Zdjęcie samochodu Zdjęcie samochodu

Jest całkiem duża szansa, że nie słyszeliście o YangWang - nie wchodząc zbytnio w szczegóły jest to nowo utworzona marka premium BYD, czyli aktualnie największego producenta elektryków na świecie. 

20 września zaprezentowano model U8, który - oczwiście - jest luksusowym SUV-em i powoduje uniesienie brwi... w sumie wszystkim. Napęd na cztery koła napędzają cztery elektryczne silniki o łącznej mocy prawie 1200KM. Cena zaczyna się od 150 tysięcy dolarów czyli 2 razy tyle co Audi Q8 E-tron. Wymiary? U8 jest dłuższy od G-klasy o 50 centymentrów i węższy o 13,7 centymetra. Waga to już totalny odlot bo mówimy o czterech tonach "na pusto". Żeby jakoś to umocować w realnym świecie - szybko googlując naczepy do TIRów ważą 5 ton, o takich kategoriach wagi mówimy.

Tak wysoka masa własna nie wynika wbrew pozorom (a przynajmniej nie bezpośrednio) z akumulatorów, które mają pozwolić na objechanie świata dookoła bez zatrzymywania się ani razu przy ładowarce. W celu wydłużenia zasięgu inżynierowie z Chin zamontowali w środku... 2 litrowy silnik. Spalinowy. W dodatku uturbiony. Jego jedynym zadaniem jest robienie "hokus-pokus" z bateriami, żeby zwiększyć zasięg. Ponoć naładowany - i zatankowany! - do pełna ma mieć zasięg 1000 km. Ile realnie? Możemy się nigdy nie dowiedzieć jeśli nie kupi go nikt spoza Chin. Nawiasem mówiąc, czas 0-100 km/h to ponoć 3.6 sekundy. Równie imponujące, co szalone, aż się boję pomyśleć ile wynosi droga hamowania. 

Jednak ani waga, ani przyspieszenie, ani zasięg nie są w tym - przypominam luksusowym - SUVie najważniejsze, bo kluczową cechą jest zdolność brodzenia i... pływania. Dosłownie. W zależności od wersji, U8 może brodzić albo do wysokości metra albo prawie półtora. W obu wariantach natomiast, po przekroczeniu limitu brodzenia aktywuje się tryb awaryjny, który podnosi wszystkie szyby, otwiera dach panoramiczny niczym właz i przełącza klimatyzację na obieg wewnętrzny. Wszystko po to, żeby móc się bezpiecznie unosić na wodzie nawet do 30 minut i płynąć z prędkością 3 km/h. Za napęd oczywiście robią olbrzymie koła. Jakby tego było mało to U8 może obracać się w miejscu jak czołg kręcac kołami w dwie przeciwne strony. 

U8 to bez wątpienia samochód przedziwny, ale niezmiernie interesujący. Wydaje się być klasycznym przykładem przerostu formy nad treścią, który będzie skutkował olbrzymią ilością ust