Rewolucja AI zawita także do WORDów?

Logo Facebook Logo Twitter Logo Linkedin

Chociaż najbardziej o utratę pracy obawiają się osoby pracujące w IT i HR, to okazuje się, że blady strach może paść także na instruktorów jazdy.

Zdjęcie samochodu
Strzałka wskazująca na artykuł

Kliknij, żeby wyświetlić galerię! (4 zdjęcia)

Zdjęcie samochodu Zdjęcie samochodu Zdjęcie samochodu

Toyota Research Instistute zajmująca się badaniem nowych rozwiązań zorganizawała jakiś czas temu wydarzenie dla dziennikarzy, podczas którego mogli doświadczyć możliwości jakich dostarcza rozszrzenie samochodu o sztuczną inteligencję. Nie skupiano się jednak na autonomii jazdy, a raczej na wsparciu kierowcy podczas jazdy i zdolności do interwencji w sytuacjach podbramkowych, 

Do uczenia swoich modeli sztucznej intelignecji Toyota wykorzystuje zbiory danych zebrane nawet podczas ekstremalnych "stylów" jazdy, co pozwoliło na zademostrowanie m.in Supry, która driftowała sama z siebie albo Lexusa LC500 omijającego przeszkody na drodze przy dużej prędkości. Tak wytrenowane modele mają docelowo pomóc np. podczas natrafienia na "czarny lód".

Ciekawym rozwiązaniem jest też specjalnie opracowany pojazd szkoleniowy z czterema niezależnymi silnikami napędzającym po jednym kole. W połączeniu z AI pozwala to na symulowanie nagłych poślizgów z różnych kierunków ze zmienną intensywnością, żeby w ten sposób sprawdzać (i ulepszać) możliwości kierowcy do kontrowania.

Projekt na pewno ma potencjał nie tylko jeśli chodzi o bezpieczeństwo, ale również jeśli chodzi o szkolenie jazdy torowej. Bez większego trudu można sobie wyobrazić, że analizujac przejazd po torze, samochód sam będzie w stanie podpowiedzieć bardziej optymalny tor jazdy albo zasugerować wejść w zakręt z mniejszą bądź większą prędkością.