Nie wszystkie wersje specjalne samochodów są rzucające się w oczy. Nie wszystkie są warte swojej ceny, a już napewno nie wszystkiem powodują szybsze bicie serca. Cóż, 911 GT3 R Renssport przeczy temu wszystkiemu.
Jako punkt początkowy zaczęto z wysokiego "C" - od wyścigowej wersji 911 generacji 992. Od początku założeniem było "wyciągnięcie" z niego 100% bez krępujących więzów narzuconych przez regulamin FIA. W związku z tym, z pierwowzoru została tylko maska i dach. Cała reszta została przemodelowana, pod kątem aerodynamiki i lepszego chłodzenia.
Lusterka? A na co to komu - wyrzucamy i montujemy zamiast nich dużo mniejsze i lżejsze kamery cyfrowe. Tylny spojler? Napewno może wygenerować jeszcze więcej docisku - powiększamy! Teraz generuje go tak dużo, że konieczne było zamontowanie jego dwóch dodatkowych wzmocnień.
Silnik, chociaż to dalej te same 4.2 litra, teraz pozbawione nadzoru rygorystycznego oka FIA generuje o 54KM więcej, z zastrzeżeniem, że pomiary odbywały się na paliwie E25, czyli mieszance 25% etanolu i 75% normalnej benzyny. Skrzynia biegów, a konkretnie przełożenia czwartego, piątego i szóstego biegu też zostały poddane modyfikacji i teraz są identyczne z tymi używanymi przez Porsche Racing podczas wyścigów Daytona. Ostatnią z istotnych modyfikacji są większe przełożenia dyferencjału pozwalające na prawie 20 km/h większą prędkość maksymalną.
Nie zapomniano przy tym wszystkim o bezpieczeństwie, więc 911 dalej ma zamontowaną klatkę bezpieczeństwo i tylko jeden fotel - kierowcy.
Całkowita masa samochodu nie jest jeszcze znana, ale Porsche twierdzi, że celuje w 1240 kilogramów.
Przyjemność jazdy tym torowym potworem odczują tylko nieliczni. Zarówno ze względu na cenę wyjściową na poziomie lekko ponad miliona dolarów (bez podatków, transportu itd), ale również z uwagi na to, że powstanie ich zaledwie 77 sztuk na cały świat.
Zdjęcia: materiały producenta